Sa jeszcze starsi!!!Praktykują medycynę sprzed półwiecza...
|
|
żeby ciebie idioto konowale zobaczyć!!!
|
|
sam kretynie jestes nieudacznikiem, konowale, synek czy córcia mamusi lub tatusia konowała? ahhaha |
|
a tobie się pewnie odbyt zapycha, debilu |
|
Powinno się karać lekarzy, znaleźć ich dom i dalej zemsta!!!!
|
|
dobrzy lekarze wyjechali zagranicę, zostały odpady |
|
Pani doktor juz dawno powinna siedziec w domu i dac pracowac mlodym! Zreszta mnie to mocno nie dziwi,sana bylam w lubelskim szpitalu nawet lekow dla mnie nie mieli-sama musialam załatwić od rodziny. Skandal powinni cos zrobic z tymi szpitalami...
|
|
Czekam na pozew że szkaluje Ania doktor Hannę C
|
|
Poczekamy zobaczymy! Pracuje ktoś kto dobrze zna sprawę...a to ciekawe! Znalazł sie pielęgniarki kostuchy!
|
|
Przeczytalam dzisiejsze wydanie dziennika wschodniego i az ręce zdarzały aby nie napisac komentarza otóż 19.07.2015 o godz. 23:10 moj bart Michał trafił na lubelski SOR przy ul. Jaczewskiego w trybie żółtym( co oznacza ze lekarz ma byc u pacjenta najpóźniej do godziny czasu) lekarzem tzw prowadzącym była Hanna C która miala przyjsc do mojego brata. W wezwaniu pogotowia informowalam iz brat leczyl sie onkologicznie na tzw zarniniaka węzłów chłonnych lecz zostal wyleczony i zakonczyl chemioterapie rok wczesniej 2014 roku lekarz który zabierał brata z domu do szpitala również wiedział o tej chorobie przyczyną zabrania brata na SOR bylo migotanie przedsionkow i konsultacja kardiologiczna lecz trafil na lekarza interniste dr Hannę C po 5 godzinach na SoR moich prośbach i moich blaganiach przyszla doktor aby przeprowadzić wywiad z Pacjentem. Wówczas zlecila pobranie krwi i na tym skonczyla sie praca Pani Doktor (wiecej nie pojawiła się u mojego brata). Mój brat nastepnego dnia 20.07.2015 zostal o 9:30 przetransportowany na oddzial hematologii na Staszica w stanie skrajnie ciezkim tego dnia o 11:30 zmarł. Sprawę prowadziła prokuratura Regionalna w Lublinie która oparła się na ekspertyzie biegłych którzy stwierdzili że mój brat i tak by umarł a opóźnienie dr Hanny C było zaniechaniem aby pacjent przebywał tyle na SOR lecz sprawę prokuratura umorzyła. Wobec tej Pani Doktor Hanny C jest prowadzone kilka postępowań. W przypadku mojego brata Pani doktor prawdopodobnie sama dopisywala rzeczy na karta pacjeta chociaż personel SOR-u zeznał ze Pani Doktor zbagatelizowala przypadek mojego brata i ja muszę stale udowadniać że mówię prawdę. Pani Doktor to starsza bardzo nieprzyjemna osoba która potrafiła wygonic pacjente mowiac "Niech Pani wstaje i idzie do domu Pani jest zdrowa jak ryba" wiem bo powiedziała to przy mnie kiedy bylam na sor z bratem. To skandal że ta Pani Doktor nadal pracuje zwłaszcza ze przypadek mojego brata nie jest jedyny na koncie dr Hanny C.
Moj brat miał 29 lat i miał przed sobą całe życie zamiast otrzymać pomoc medyczną konał na SOR na moich oczach, a ja bylam bezradna wobec pracowników SOR i pani Dyrektor. A tłumaczenie dr Hanny C jest we wszystkich przypadkach taki sam ze tego dnia miała zbyt dużo pacjentów i przez cały dyżur "nie zmrużyła oka". Niestety ale dla lekarzy jesteśmy tylko kolejnymi przypadkami a nie ludźmi którzy chcą żyć i walczyć o życie.
Czy mogłaby pani nawiązać że mną kontakt? Pani historia może będzie istotną w tej sprawie i ta kostucha w końcu poniesie karę! Paula_rajt@wp.pl
|
|
Przeczytalam dzisiejsze wydanie dziennika wschodniego i az ręce zdarzały aby nie napisac komentarza otóż 19.07.2015 o godz. 23:10 moj bart Michał trafił na lubelski SOR przy ul. Jaczewskiego w trybie żółtym( co oznacza ze lekarz ma byc u pacjenta najpóźniej do godziny czasu) lekarzem tzw prowadzącym była Hanna C która miala przyjsc do mojego brata. W wezwaniu pogotowia informowalam iz brat leczyl sie onkologicznie na tzw zarniniaka węzłów chłonnych lecz zostal wyleczony i zakonczyl chemioterapie rok wczesniej 2014 roku lekarz który zabierał brata z domu do szpitala również wiedział o tej chorobie przyczyną zabrania brata na SOR bylo migotanie przedsionkow i konsultacja kardiologiczna lecz trafil na lekarza interniste dr Hannę C po 5 godzinach na SoR moich prośbach i moich blaganiach przyszla doktor aby przeprowadzić wywiad z Pacjentem. Wówczas zlecila pobranie krwi i na tym skonczyla sie praca Pani Doktor (wiecej nie pojawiła się u mojego brata). Mój brat nastepnego dnia 20.07.2015 zostal o 9:30 przetransportowany na oddzial hematologii na Staszica w stanie skrajnie ciezkim tego dnia o 11:30 zmarł. Sprawę prowadziła prokuratura Regionalna w Lublinie która oparła się na ekspertyzie biegłych którzy stwierdzili że mój brat i tak by umarł a opóźnienie dr Hanny C było zaniechaniem aby pacjent przebywał tyle na SOR lecz sprawę prokuratura umorzyła. Wobec tej Pani Doktor Hanny C jest prowadzone kilka postępowań. W przypadku mojego brata Pani doktor prawdopodobnie sama dopisywala rzeczy na karta pacjeta chociaż personel SOR-u zeznał ze Pani Doktor zbagatelizowala przypadek mojego brata i ja muszę stale udowadniać że mówię prawdę. Pani Doktor to starsza bardzo nieprzyjemna osoba która potrafiła wygonic pacjente mowiac "Niech Pani wstaje i idzie do domu Pani jest zdrowa jak ryba" wiem bo powiedziała to przy mnie kiedy bylam na sor z bratem. To skandal że ta Pani Doktor nadal pracuje zwłaszcza ze przypadek mojego brata nie jest jedyny na koncie dr Hanny C.
Moj brat miał 29 lat i miał przed sobą całe życie zamiast otrzymać pomoc medyczną konał na SOR na moich oczach, a ja bylam bezradna wobec pracowników SOR i pani Dyrektor. A tłumaczenie dr Hanny C jest we wszystkich przypadkach taki sam ze tego dnia miała zbyt dużo pacjentów i przez cały dyżur "nie zmrużyła oka". Niestety ale dla lekarzy jesteśmy tylko kolejnymi przypadkami a nie ludźmi którzy chcą żyć i walczyć o życie.
Czy mogłaby pani nawiązać że mną kontakt? Pani historia może będzie istotną w tej sprawie i ta kostucha w końcu poniesie karę! Paula_rajt@wp.pl
|
|
O to to... |
|
Prawda w oczy zakuła? |
|
Kilka lat temu kiedy byłam tam na SOR , starszy mężczyzna ktory czekał bardzo długo na chociażby zbadanie , informował że zle sie czuje, pielęgniarka i lekarka stały obok i plotkowaly o swoich mężach zamiast zwrócić uwagę a ten pan dostał w tym czasie zawału... no masakra jakaś. Innym razem moją siostrę ugryzł bezpański pies ktory latał sobie po ulicy, na spsk4 było najbliżej więc tam poszłyśmy, lekarz ktory badał powiedział ze skoro ręka nie jest poszarpana tylko spuchnieta nic jej nie bedzie i kazał nam wyjść bo ma poważniejszych pacjentów...
|
|
„Oskarżona to 73-letnia lekarka. Sytuacja miała miejsce rok temu” - serio? Była przeciążona pracą? W takim wieku!?!?!?!? Nie żebym dyskryminował ludzi starszych, ale w tym wieku się już nie pracuje. A na pewno nie w miejscu o wysokim poziomie stresu i przy tak dużej odpowiedzialności za ludzkie życie i zdrowie.
|
|
Polska służba zdrowia w pigułce. Lekarze pracujący za karę i pielęgniarki zarabiające grosze. Syf jeden wielki
|
|
Oczywiście rozumiem, że odpowiedzi na mój post udzieliła kompetentna i inteligentna osoba powiązana ze Służbą Zdrowia. Dodam, że tego dnia nie było przepełnienia i prawie wszystkie osoby posiadały zielone karteczki. Z czerwoną nikogo niewidziałam ani ja ani osoby, które ze mną przebywały. Więcej nie mam zamiaru się licytować. Wiem co widziałam na własne oczy.
|
|
pacjent z czerwoną karteczką nie znajduje się nigdy tam gdzie ci z zielonymi, więc może jednak trzeba zweryfikować swój wzrok u okulisty
|
|
***s://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/27539978_332228713934616_8023624000479411264_n.jpg?oh=789be6b87b87bca5e2fc6680258f5db9&oe=5b1a57f3
|
|
A kim ty jestes klocku ze ogladales nagrania z monitoringu.Przeciez nie mogles miec do nich dostepu,chyba ze..
|
Strona 5 z 7
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|